Usłyszałam dziś jedno z najpiękniejszych wyznań... Mr T nagle szepcze mi do ucha "wiesz, bardzo cię lubię". Uśmiechnęłam się do niego i mówię "a ja cię nawet kocham". A mój - prawie - 3 latek patrzy mi się prosto w oczy i mówi "i badzo lubie z ciebie rozmawiać". Bardzo mnie to wyzwanie zaskoczyło i mówię "naprawdę? ja też lubię rozmawiać z tobą" a mr T dodał "lubie z ciebie o wszytkim".
Ale wyznanie... Bardzo mnie to wzruszyło i pomyślałam sobie, żeby on zawsze to lubił, żebyśmy zawsze ze sobą rozmawiali tyle co teraz a rozmawiamy naprawdę dużo... Żeby - kiedy już nie będzie potrzebował tych rozmów, bo będą inni ludzie ważni w jego życiu - zawsze wiedział i pamiętał, że moje ucho czeka na jego szepty, że można o "wszytkim". A to nie jest takie oczywiste. Często, z upływem lat, jakoś to się zmienia... Może nam się jakoś uda.