Pupka do góry i szorujemy podłogę :) stękając, kwiląc i śmiejąc się (niewiarygodne, że można to wszystko robić na raz:))) - to poranny trening Mr T! Uffff! A jaki to wysiłek! W między czasie przewala się z boku na bok, a ja dostaję zawału kiedy jego głowa zatrzymuje się 2 cm od ściany! Tak beztrosko :) zaczynamy dzień:) Piękny dzień!
"Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba..." - oj naprawdę nic! Skoro tak muzycznie się zrobiło to może dziś i na blogu też będzie muzycznie:)! Na początek piosenka, która tamuje płacz Mr T.
"Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba..." - oj naprawdę nic! Skoro tak muzycznie się zrobiło to może dziś i na blogu też będzie muzycznie:)! Na początek piosenka, która tamuje płacz Mr T.
O! I właśnie pojawił się uśmiech od ucha do ucha:) Może te dźwięki też tak pozytywnie podziałają na inne maluchy? Dorosłym też polecam:) Mi pomagaJ
Koleżanka, autorka blogu www.zaradna-mama.pl napisała, że jej córa zasypia przy piosenkach Roda Stewarda, że w żaden inny sposób nie mogła sobie poradzić z jej usypianiem i tylko magiczny głos Roda okazał się zbawienny:) Zazdroszczę! W przypadku Mr T na sen tylko lulanie i litera "m" przeciągana w nieskończoność:))) Ten mało skomplikowany utwór pt. "em" śpiewamy tzn. mruczymy na dwa głosy:) Z czasem na placu boju zostaje tylko ja:) albo mój mąż (gdy on usypia Mr T ja przy ich mruczeniu odlatuje jako pierwsza:))
Ale wróćmy do muzyki. Podobno dziecko już w brzuchu mamy (od 6 miesiąca ciąży) słyszy rytm i melodie! Powodują, że zmienia się rytm bicia serca, a maleństwo uspokaja się albo denerwuje-zależy od muzyki :) Pamiętam akrobacje Mr T (to były chyba kopnięcia z półobrotu:))) na Heineken Open’er Festival. Koncerty musiałam oglądać w znacznej odległości od sceny, bo perkusja czy gitara np. Skunk Anasie czy Pearl Jam :) wpływały na niego - delikatnie ujmując - pobudzająco:) Ale dziś słucha takiej muzyki chęteni:))
Festiwal z perspektywy brzucha:) |
Dziś naukowcy ścigają się w wyliczaniu atutów muzyki. Uważają, że takiemu maluchowi powinna towarzyszyć odpowiednia (czytaj - pewnie spokojna) muzyka, bo poprawia koncentrację, powoduje wzrost kreatywności i zapamiętywania, ułatwia naukę czytania i pisania, podwyższa motywację, opóźnia objawy zmęczenia, harmonizuje napięcia mięśniowe, poprawia koordynację ruchową - i tak dalej i tym podobne.
A my słuchamy, bo po prostu - lubimy. Bo muzyka to wrażliwość, to budzenie emocji i chciałabym, żeby właśnie to Mr T dostrzegał w muzyce. Po prostu lubił z nią obcować.
To można powiedzieć ze Mr T był już na pierwszym Openerze w swoim życiu !:)) Super zdjęcie! :))
OdpowiedzUsuń