Gorączkowych dni ciąg dalszy. Niestety... Jest 39 i spadek i znów okolice 39... Nieźle się męczy ten mały smyk. Noc była baaarrdzzoo trudna, oby ta była lepsza...Ufff.
Ale w zasadzie siadłam, żeby napisać o Kimś innym. Długo śledziłam blog pewnej wyjątkowej osoby - Pauli. Blog nosił tytuł "Paula i Pan Śmieciuch", tak nazwała chorobę, z którą żyła... Chora na raka dziewczyna walczyła o życie ze wszystkich sił i pięknie o tej walce pisała. Zbierała pieniądze na kolejne operacje, które miały w tej walce pomóc... Swoją siłą i optymizmem przekonała innych, że warto włączyć się w pomoc, że warto z Nią o Jej życie walczyć. Polska, świat wspierali Ją. A ona walczyła ze śmieciuchem i pisała. Słowem dawała wiarę innym chorym, a tych zdrowych zawstydzała... W tym i mnie..., że tak nie doceniam tego co mam... Przypominała, że zdrowie jest naj, naj, naj ważniejsze... Bez niego nic nie ma, po prostu... Jeju, miała w sobie taką siłę... Właśnie, miała... Już czas przeszły... Zajrzałam na Jej blog, bo miała właśnie kolejną operację... I wszyscy, którzy zaglądaliśmy na Jej stronę, czekaliśmy na nowe, dobre wieści... Z 1.09 jest tylko wpis kogoś z rodziny... I prośba od rodziny (którą Paula powtarzała często nam, czytelnikom) "puścicie światełko w Jej stronę"... Tytuł wpisu: "Od wczoraj wszystko na zawsze jest inaczej"... Jest... Hm... To niesamowite, jak przez blog można się z Kimś związać...
Mam nadzieję, że nauka, jaką dają tacy ludzie jak Paula nie zniknie razem z Nimi, z Nią - z tej ziemskiej rzeczywistości. Paula nie tylko czynami ale i słowami zmieniała, czarowała rzeczywistość. I to przypomniało mi pewien filmik, który chciałabym wam pokazać.
I ja śledziłam jej blog, od 2009. Wielka postać, wielka strata. Dobranoc, Pau, śpij spokojnie [*]
OdpowiedzUsuńU.
Racja... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńFilm jest niesamowity. Bardzo poruszający. Jeśli nie widziałaś "Cyrku Motyli" to warto.
OdpowiedzUsuń