Zawsze się zastanawiam: jak to jest, że dziewczynki to kochają lale a chłopcy autka? Skąd się to bierze? U mr T to jakoś samo przyszło:) nikt autkami go nie katował :) Uwielbia wszelkiego rodzaju pojazdy i książeczki o nich i o zwierzątkach. Siedzimy i czytamy, tzn. czytam wydając dziwne odgłosy: ko ko, muuuu, beeee i tak dalej:) Uroczo prawda? :))) Mr T jest wtedy wniebowzięty i szczęśliwy.
BRUMMMMM CZY WRRRRRRR ? :) |
Powiem Wam, że to niezłe wyzwanie, bo jak moi Drodzy naśladowalibyście dźwięki wydawane przez ciężarówkę, dźwig czy samochód rozwożący lody, mały samochód, większy i wreszcie ... - rower??:)))) Wydawałoby się, że wszystko brzmi tak samo a roweru nie słychać, za bardzo:) Ale jak wytłumaczyć to roczniakowi, który z nadzieją wpatruje się we mnie i przekłada kolejną kartkę wskazując kolejny obrazek :))) Przecież nie mogę go zawieźć:)! Oj żebyście słyszeli moją radosną twórczość!:) To wrrr, brrrr, brumm :)))
Mr T już całkiem sprawnie opanował poruszanie się w pionie, choć czasami przypomina pijanego zajączka :), zwłaszcza gdy rozpędzony próbuje łapać równowagę :))) Dziś, w czasie spaceru, porzucił na kilkadziesiąt minut wózek i zasuwał solo :) Jeju, jaki on już duży:) A gaduła jaka?! Teraz wszystko jest na "nie" :) To chyba ulubione słowo mr T. Ale jest też nowe: "lala" :) He, może po samochodzikach przyjdzie czas na lale! :) Acha, kończąc wątek osiągnięć syna:) muszę dodać, że numerem jeden wśród pojazdów są te latające! Możecie więc sobie wyobrazić jego szczęście, kiedy przez ostatnie dni non stop w telewizji widzi lądujący samolot:)))
hehe - kapitan Wrona rulez!:) ps. jestem jedną z dziewczynek, która nie umiała bawić się lalkami, za to kochała samochody (i ma to do dzis;)) pozdrowienia dla Mr T!
OdpowiedzUsuńWilczyca PR;)
:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy!:)