21 kwi 2011

Szare odcienie barwnego świata mamy

Choć dziś pięknie i bardzo kolorowo:), bo świat tak cudnie budzi się do życia, to ja chciałabym napisać trochę o szarościach świata mamy. Tą szarością bez wątpienia jest płacz i nieprzespane noce, a potem dzień, w którym musisz funkcjonować bez zarzutów. Łatwo nie jest. Oczy same się zamykają a nie mogą. Wrrrrr! Właśnie jestem po takiej nocy. Mr T miał ból brzucha i do 4 nad ranem działo się! 

Przyznam, że ten brak snu, płacz, bóle, to pewne zaskoczenie po pojawieniu się dziecka. No, może zaskoczenie to złe słowo ale choć człowiek dobrze wie, że dziecko to płacz i zarwane noce, to chwilami sytuacje potrafią przerosnąć. Robisz wszystko co możesz a tu nic nie pomaga! Wtedy ma się ochotę zamknąć w toalecie, zatkać uszy albo znikąć na chwilę, aż sytuacja wróci do normy. Gdzieś na kilka sekund znika wrażliwość i delikatność. Człowiek czuje złość, krzyknie na tą niewinną istotę,a później czuje wyrzut sumienia....Bo przecież taki maluch nie umie inaczej, tylko płaczem potrafi nam powiedzieć, że coś boli, coś jest nie tak... Ale przeraźliwy płacz plus kolejna od miesięcy nieprzespana noc mogą rozłożyć największego twardziela. Szkoda tylko, że np. podczas zajęć w szkołach rodzenia mało albo w ogóle nie mówi się o tych kryzysowych sytuacjach, o tym jak sobie z nimi radzić, żeby nie oszaleć i nie rozdrażnić dziecka. Bo Mr T na przykład wyczuwa na odległość złe emocje, i wtedy działam na niego nie kojąco a drażniąco.  To oczywiste, że płacz może oznaczać różne rzeczy ale co niesamowite, to z czasem można nauczyć się rozróżniać - jaki płacz co oznacza. Kiedyś brzmiało to dla mnie jak kosmiczna teoria - dziś wiem, że to prawda! Wtedy czasami latwiej reagować. Czasami... Jestem ciekawa jak Wy radzicie sobie z takimi kryzysowymi sytuacjami?Ja idę do toalety wyszepcze kilka niecenzuralnych wiązanek, nabieram dużo powietrza i wracam do Mr T... A jak się już uśmiechnie, przytuli... Hmm... To niesamowite ale człowiek zapomina o tym, co było przed chwilą....I jakoś ta siła się pojawia. Nie wiem skąd...I znów jest więcej kolorów  a szarość znika...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz