13 kwi 2011

Siedem

Mr T skończył dziś 7 miesięcy:) I chyba nie będę oryginalna jak dodam - kiedy to minęło...?:) To zdanie wypowiem pewnie jeszcze dziesiątki, setki razy! :)
Wiecie, nie wierzyłam, że taki mały "Ktosiek" aż tak może zmienić świat a hierarchie życiowych priorytetów wywrócić do góry nogami. Nie jest już najważniejsze, to co było jeszcze tak ważne 8, 9 miesięcy temu. I nawet nie czuję żalu, że rezygnuję z tych, kiedyś, najważniejszych rzeczy...
Na Mr T trochę czekaliśmy. Było dużo obaw i strachu. Co zabawne myślałam, że ten strach minie jak już "T" będzie na świecie. A tu psikus:) Teraz to dopiero są obawy. Jak dobrze Go wychować? A jak wpadnie w złe towarzystwo? itd, itp! Szaleństwo! :) Już teraz rozumiem co miała na myśli moja Mama mówiąc "Zobaczysz jak będziesz miała swoje dzieci":) 
Zobaczę...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz