28 kwi 2011

5 godzin i słowo na "b"

Ale dzień! 5 godzin płaczu? Sama nie wiem jak ja to wytrzymałam... Głowa to mi zaraz eksploduje, sąsiedzi mają nas chyba dość... A wszyscy mówili, że kolejne ząbki pojawiają się bezboleśnie a tu? Co ząb to gorzej! Dziś najpierw dokuaczał brzuszek a potem...?ślinotok i tarcie dziąseł, no i płacz... Nosiłam, tuliłam i nic... Aaaaaaaa!!!! W życiu nie czułam takiej bezsilności! W pewnym momencie położyłam się koło mr T i Jego płacz jakby się obijał o mnie, już nie reagowałam... Straszne jest to, że nie można pomóc, że nie wiadomo dokładnie o co chodzi...


19 letni Maciej Mieśnik
Bezradność jest straszna! To słowo na "b" pojawia się w moim słowniku na dziś bardzo często. W mediach, na Facebooku, wśród znajomych dużo się mówi o tragicznym wypadku, który miał miejsce w czasie świąt. O chłopaku, który przyjechał do rodziny na święta, (do Radomia, bo studiował i pracował w Warszawie) poszedł  do klubu  (to był świąteczny poniedziałek) i został pobity.
Pobiło go dwóch piłkarzy ręcznych (wyobraźcie sobie więc ich możliwości fizyczne...)! Pobili go pod klubem studenckim, po drugiej stronie ulicy. Kopali, skakali po nim, po głowie... Koszmar! Co za bestie! Teraz chłopak leży w szpitalu, podpięty do aparatury podtrzymującej życie... Szanse na przeżycie nikłe. 90% mózgu nie pracuje. Nikt nie zareagował, tam pod klubem...Ochrona klubu - przecież to zwykle są duże chłopaki- nic nie zrobiła! Wiem, że to nie należy do ich obowiązków, bo to działo się poza klubem, ale jak widzieli co te bestie wyrabiją, to mogli  zareagować. Policja i karetka przyjechały za późno, (komenda była około 400 m dalej) za późno ich ktoś wezwał...Czuję bezradność.Ten umierający 19 latek to kogoś dziecko, chłopak, przyjaciel... Czuję strach i bezradność jak pomyślę o mr T, który dorośnie i będzie ruszał na nocne wypady, do klubów... Jak tu uchronić dziecko przed złem tego świata...?


==================================================================
W zakładce o naszym życiu w Wa "coś" o majowym weekendzie.