14 kwi 2011

Trudny dzień...

Bezsenny i trudny, tak jakby człowiek nie miał siły...A musi ją wykrzesać z siebie, bo przecież nie powiem Mr T, że źle się czuję, że nie mam siły, że chcę by wszyscy dali mi święty spokój... Nie zrozumie. On chce się bawić, jeść i tyle. Wiadomo:) Może jutro będzie lepiej...


Na spacerze zaczęłam  czytać książkę Joanny Racewicz "12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie". Piękna książka...O ile słowo piękna jest tu w ogóle na miejscu... Książka o tragedii ale przede wszystkim o uczuciach opisywanych przez mamy, które straciły synów, przez żony, które zostały z małymi dziećmi... Książka o świecie kobiet, który w jednej sekundzie legł w gruzach...


Oj, jakoś dziś mało optymistycznie, co? Ale w końcu takie jest życie...




2 komentarze:

  1. Kochana bardzo fajnie tu u Was :)To zastanawiające jak dużo mam znajduje czas na swojego pierwszego bloga w czasie kiedy teoretycznie powinny mieć mniej czasu niż kiedykolwiek :) Podziwiam, pozdrawiam i będę zaglądać do was :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i zapraszam serdecznie!:) Tak, ja też się zastanawiam nad tym czasem:) To wynika chyba z tego, że nigdy nie ceniłam tak każdej sekundy życia...:) Zaglądaj do nas:)

    OdpowiedzUsuń