21 sty 2012

"Jak to jest być mamą?"

Kilka dni temu wyrwałam się z domu na kilka wieczornych godzin i  spotkałam z koleżankami na drinka:) Było trochę okazji do uczczenia i pretekst do spotkania:) Jak ja lubię te spotkania! Zwłaszcza teraz, kiedy ich tak mało...

Między wieloma żartami i pytaniami padło to jedno, które mi utkwiło w pamięci, które już nie raz słyszałam, a na które odpowiedz jest zawsze, jakaś taka, skomplikowana... Tym razem usłyszała je koleżanka, która od 7 miesięcy jest mamą. A pytanie brzmiało: "jak się czujesz jako mama, jak to jest być mamą?" Serio, ja nigdy nie wiem co odpowiedzieć i podobne znaki zapytania "pojawiły się" w oczach pytanej o to koleżanki... 

Jak się czujesz jako mama? Czuję się szczęśliwa, wyjątkowa, codziennie zaskakiwana. Czuję coś czego nigdy do tej pory nie czułam - wielkie uczucie, które rośnie, wzmacnia się z dnia na dzień, którego do niczego porównać się nie da. To wielka, bezwarunkowa miłość! Czuję się odpowiedzialna za życie drugiej istoty, bo nikt tak nigdy nie zależał ode mnie... Czuję się spełniona! Czuję, że każda godzina spędzona z tym małym Ktosiem ma sens i cel, że to jest właśnie ta praca, która naprawdę zaprocentuje. Dziękuję losowi każdego dnia, że syn jest zdrowy, że możemy skupić się tylko na zabawie i cieszeniu się sobą, życiem... Czuję jak się tuli, całuje, tzn. gryzie:) w nos,  czuję jego oddech jak usypia i to jest wspaniałe...Czuję się padnięta, zmęczona - jak nigdy! A siłę mieć po prostu muszę. Nie mogę nie wstać z łóżka ani po prostu się do niego położyć, bo mr T ma inny plan na ten dzień... Wstawanie, kilka razy, w nocy i pobudka rano. Czuję, że gdybym mogła przespałabym cały dzień i kolejną noc. Czuję, że czasami już nie mam siły a moja cierpliwość już tak bardzo graniczy z jej brakiem... Czuję czasami złość, którą duszę w sobie ale czasami ona wybucha i potem bardzo żałuję... Czuję czasami, że nie mogę ponarzekać, bo i tak usłyszę, że każdy to przechodzi, takie jest życie, albo zobaczę krzywe spojrzenie, że w ogóle narzekam... A później jest kolejny dzień i budzi mnie bezcenny cmok, małe rączki głaszczą po włosach, paluszki próbują wyrwać usta, wcisnąć gałki oczne. Z trudem otwieram więc oczy i widzę najwspanialszy uśmiech na świecie i słyszę: a to to to, ti ti ... I kilka innych zdań w języku, którego wciąż się uczę:))) I te małe rączki łapią moją rękę i wyciągają z łóżka, bo zabawki czekają, bo mleczko, bo spacer, bo jest nowy dzień i tyle może się wydarzyć! Czuję zmęczenie, bo pół nocy nie spałam - bo wyrzynające się ząbki mr T spać nie dały -  i czuję radość, że budzę się i jest On i znów spędzimy razem dzień...

Właśnie to wszystko czuję jako mama... Czuję, że nigdy takiego miksu uczuć w sobie nie miałam. Dlatego tak trudno jednym, dwoma zdaniami, szczerze odpowiedzieć na pytanie: "jak się czujesz jako mama, jak to jest być mamą?"


1 komentarz: