10 maj 2012

Duma

Duma z dziecka to wspaniałe uczucie, które towarzyszy mi w sumie .... każdego dnia :) Jak tylko spojrzę na tego małego brzdąca :),  jak sam znajdzie sposób na pokonanie jakiejś przeszkody,  jak sam zje śniadanie i twarożek ma nawet w nosie, jak powie nowe słowo, jak zagra na bębnach i tak mogłabym wymieniać i wymieniać.... Jak spojrzy się i uśmiechnie, jak zapłacze. Jestem dumna, że On jest! 

Tak mi to wszystko przyszło, do głowy, bo dziś byłam taaaakkkaaa dumna, gdy mr T wspinał się na wysokie drabinki, wchodził na jakieś przeszkody na placu zabaw, śpiewał sobie chodząc po chwiejących się stopniach i nie zrażał się tym, że a to nóżka się ześlizgnęła i wpadła w szczelinę, a to zjazd ze zjeżdżalni skończył się nurkowaniem w piachu. Był bardzo zadowolony z siebie a mnie rozpierała duma, że jest taki odważny i samodzielny, że chce próbować tego co nowe. Pewnie, teraz nie jedna mama uśmiechnie się pod nosem i powie: "jak syn podrośnie, to już nie będzie cię tak cieszyło próbowanie nowego:)" Pewnie tak! Ale dziś cieszyło, bardzo tak! 

A wiecie co cieszy najbardziej? Jak widzę jego minę - jaki on z siebie jest dumny :) Bezcenne!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz