Wszędzie zabawki! Piłeczki powtykane w każdą dziurę, gryzaki, misie... Mr T zawładnął podłogę a jego zabawki zawładnęły nasz dom :)
Nie szaleję z kupowaniem zabawek, więkoszość mr T ma po swoich kuzynkach, co bardzo sobię chwalę i cenię. Zabawkowe szaleństwo trochę mnie przeraża! Jak widzę ile niektóre dzieci mają tych dobroci, to zastanawiam się po co im to? A zaraz dojdą kolejne, bo dzień dziecka za pasem - co już widać w sklepach i w reklamach :/ Zwłaszcza święta, to czas jakiegoś zabawkowego amoku, niektóre dzieci nie mają nawet pojęcia co dostały!
Nie przemawia przeze mnie skąpstwo:) tylko rozsądek. Zabawkowy przepych, kupowanie każdej zachcianej rzeczy, chyba nie jest dobre dla dzieci, prawda? Tylko jak mu odmówić? Hmmm, wszystko przede mną. Chyba będę musiała się udać na jakiś kurs asertywności:) Bo myślę, że dziecko nie tylko nie cieszy się tymi rzeczami ale zupełnie ich nie docenia i nie szanuje, bo jest ich dużo za dużo.
Zastanawiam się też, czy kupujemy zabawki dla siebie czy dla dziecka? Chyba trochę dla siebie :) Już czekam na to, jak mr T dostanie zdalnie sterowane auto, kolejkę, którą będzie bawił się... tata :) Czy najdroższe zabawki faktycznie cieszą dzieci? Chyba nie. Jak podpatruje mr T to widzę, że bardziej niż "gadający" kolorowy plastik bawi go np. pukanie piłeczką o coś twardego, albo zabawa drewnianą łyżeczką. Im prościej tym lepiej. A kable i szuflady! To jest to :) - niestety!
Okazuje się, że sensowane kupowanie zabawek wcale nie jest takie łatwe! I chyba nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego co i jak zabawka może zmieniać w życiu smyka. Wyczytałam, że klocki i puzzle rozwijają umiejętność zapamiętywania. Przytulanki i misie wzbogacają rozwój emocjonalny, a zestawy kreatywne rozwijają wyobraźnię.
Wiecie, wczoraj na spacerze widziałam dzieci ganiające na osiedlowym podwórku. Ten widok mnie zachwycił i zwróciłam na niego uwagę, bo już dawno nie widziałam dziewczynek wiszącyh na trzepaku! Jeju jak ja się ucieszyłam!!!!!!!!!! Już myślałam, że gwar na podwórku, skakanka, trzepak, piłka to przeszłość, że dzieci siedzą tylko przed komputerami! Może wraca to co było, fajnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz