4 maj 2011

Świat taty


Piękną mamy zimę tej wiosny - na termometrze 3 stopnie i śnieg! Jak na początek maja całkiem nieźle!:) Tak było wczoraj....





A dziś słońce, błękit nieba i cóż można więcej chcieć!
Ja mam chwilę dla siebie, bo mr T jest na spacerze z urlopującym się Tatą, który ma w końcu czas tylko dla mr T. Męska wyprawa! :)

Kilka dni temu usłyszałam ta ta ta ta ta, da da da da da. Tak, tak! Nie ma tylko ta! To oczywiście sylaby wypowiedziane nieświadomie, ot takie tam gaworki, no ale jednak - ta a nie ma! Cóż, trudno... Czekam na ma:)

A propos ta :) to, tak sobie obserwuję jak buduje się więź między chłopakami:) Chociaż to ja spędzam z mr T więcej czasu, to jednak widzę w oczach tego małego smyka, że co zabawy z tatą, to zabawy z tatą i ten uśmiech jak tata wraca po całym dniu z pracy...:) To niesamowite jak ważne są te drobiazgi w relacjach dziecko-rodzic... Nawet nie wiadomo kiedy ono chłonie od nas wszystko. Wydaje się, że kilkumiesięczny brzdąc jeszcze niewiele rozumie. Błąd!!! Rozumie, czuje bardzo, bardzo dużo. Dzieci przejmują styl bycia od nas, reagowania, spojrzenia na świat. Na różnych wycieczkach, w czasie rozmów - tylko pozornie o niczym - budujemy swój autorytet w ich oczach... albo i nie...

Więź między synem i ojciem, podobnie między mamą i córką, jest umacniana na podstawie pewnych sytuacji, zachowań charakterystycznych tylko dla męskiego lub kobiecego świata. Wiem, że ja napewno nie będe tak dobrym kompanem jak tata w zabawie kolejką, w tłumaczeniu zasad gry w koszykówę:), czy w nauce marek samochodów. Myślę, że to tata powinien uczyć co to odwaga, męstwo, szacunek dla kobiety, że nie warto wstydzić się uczuć, miłości. Dlaczego to rola taty? Dlaczego on powinien to inicjować? Bo chce tego czy nie - jest wzorem i pewnym punktem odniesienia dla syna...W jego ustach pewne słowa zabrzmią zupełnie inaczej niż w moich. Nigdy gra w kosza z mamą nie będzie takim wyzwaniem jak z tatą.Nigdy przegrana w grę z mamą nie nauczy tyle co po męskim starciu z tatą... I analogicznie jest w przypadku córek i mam :)

Mama też musi o to wszystko dbać, jasne! Ale wzór mamy dla syna to nauka zupełnie innych relacji, cech... Tak myślę... Moje relacje z mr T nie zastąpią jemu tych tzw. męskich chwil ale to nie oznacza oczywiście, że nie mogę w tym wszystkim uczestniczyć:), prawda? Więc jakoś nie czuję się zazdrosna :) Relacje syn-mama napewno będą inne ale już dziś wiem, że są i będą fajowe i wyjątkowe :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz