21 lip 2011

Bez lukru i słodyczy

Wpadła mi w ręce jakaś gazetka dla pań/mam... Wow! Jak w tym mamino-gazetowym świecie kolorowo! Wszystkie mamy są takie ładne, uśmiechnięte, wypoczęte (zerkam w lustro i widzę ciut inną twarz :) taką jaką pewnie znacie po kolejnej nieprzespanej nocy, twarz bez makijażu - bo kiedy go zrobić?:), głowy mają pełne pomysłów w co się bawić, by dobrze rozwijało się dziecko, mają czas i wiedzą co ugotować dla dziecka i całej rodziny (my obiad pewnie znów zjemy o 22 :)). Ogólnie: gazetowy piękny świat mam... 

Tylko co o tym wszystkim ma sobie myśleć mama, która ma już dość wszystkiego i wszystkich? Ma ochotę uciec na kilka chwil, podsunąć komuś dziecko, by móc odsapnąć, złapać oddech...? Ma dość powtarzania co minutę: "nie wolno", rozmasowywania kolejnych guzów, dość chodzenia z dzieckiem uwieszonym przy nodze, tak że nawet do łazienki trudno się wyrwać. Dość płaczu na spacerze, po spacerze, tego że dziecko nie chce spać, że musi lulać, bujać kilka albo kilkanaście kilogramów...? Można kochać nad życie ale można mieć też dość... Tak na chwilę, bo za chwilę znów się tęskni za dzieckiem, brakuje gwaru. I tak czuje wiele mam... Tylko czy mama ma prawo mieć dość skoro raczej o tym "dość" się nie mówi, nie piszę. Dlaczego o tym cisza? Skoro cisza tak ogólnie, to i mamy milczą. Wolą mówić o tym jak jest pięknie, cudnie, sielankowo... Niektóre patrzą jak na kosmitkę, na mamę, która otwarcie mówi co jej w duszy gra np. grożąc, że wyskoczy zaraz przez okno jak ktoś jej nie pomoże przy dziecku :) 

Wiele mam dusi w sobie złość, spycha gdzieś bezradność, brak siły, doskwierające poczucie monotonii. Bo choć dziecko dostarcza codziennie setki nowych wrażeń, to jednak monotonią są spacery, zmiana pieluchy, karmienie, usypianie itd. W sumie można by powiedzieć dzień świstaka, gdyby nie te małe-wielkie zmiany, wyczyny dziecka (pierwszy krok, słowo itd.), które są nagrodą i dzięki którym o monotonii się na chwilę zapomina. 

Świat mamy jest piękny zupełnie inaczej niż go pokazują na przykład  w tych kolorowych pismach. Jest pełen dylematów, zmęczenia, wątpliwości a nawet lęków ale to nie znaczy, że to świat nieszczęśliwy. Bo założę się, że 99,9% mam nie zamieni się z nikim... Szczęście i piękno nie zawsze ma odcienie pastelowe, czasami wkrada się sporo szarości. I trzeba pozwolić mamom te szarości nazwać, wykrzyczeć ale nie na silę je malować kolorem. Tak to już jest i chyba lepiej nie udawać, że jest inaczej.

Kibicuje bardzo akcji  Macierzyństwo bez lukru 
Fantastyczna akcja, polecam Waszej uwadze. Zgadzam się z nią w 100%!



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz