24 paź 2011

Pokolenia

Była chwilowa przerwa w odbiorze ale musiałam działać:) Wieczory miałam wypełnione zdjęciami i wspomnieniami rodzinnymi:) Tak, tak. Wspaniałe doświadczenie. Ale od początku! 

Moja Babcia skończyła 90 lat:) Z tej okazji zorganizowaliśmy dla Niej "imprezę-niespodziankę":) W niedzielne popołudnie, Babcia jak zwykle jechała do kościoła a wylądowała na sali bankietowej:) Była cała rodzina, wszystkie dzieci, wnuki, prawnuki, bliscy znajomi itd. Był obiad, tort, toasty, muzyka, zdjęcia i prezenty:) I właśnie od nas tzn. od dzieci, wnuków i prawnuków, 
Babcia dostała album z zapisaną krótko historią małżeństwa z śp już Dziadkiem Jankiem i z krótkimi opisami każdego z nas. Masa zdjęć starych i nowych, prawie 100 stron zaklejonych, zapisanych. Babcia była oszołomiona! Bardzo, bardzo wzruszona i szczęśliwa. Wszyscy w jednym miejscu, wszyscy dla Niej:)
 
Zgłosiłam się "na ochotnika" do robienia albumu, bo to było super doświadczenie. Przez kilka dni dowiedziałam sie o rodzinie więcej niż przez lata... Takich prawdziwych informacji a nie pobieżnych odpowiedzi na pobieżne pytanie: "co tam słychać?". Dowiedziałam się jak ciocie spotkały wujków:), kuzynki i kuzyni swoje drugie połówki, co jest dla nich ważnego w ich życiu. Fajnie... I dowiedziałam się sporo o Dziadkach... Babcia, mając smutne wspomnienia z czasów wojny itd. rzadko mówiła o tym co było... Zbierałam więc informacje od innych i starłam się to wszystko opisać, tak żeby Babci miło czytało się o tym co było... Żeby wiedziała, ze ta przeszłość jest dla nas ważna, że podziwiamy ich...

Od kiedy jest mr T chyba zaczęłam bardziej doceniać taką rodzinną tradycje. Cieszę się, że dane nam było przeżyć taką 90-tkę:), że "T" mógł na niej być i też będzie miał fotograficzne wspomnienia... Może te wspomnienia pojawią się w kolejnym albumie... :) Teraz wszyscy czekamy na 95-tkę Babci/Prababci :)
Zapomniałam dodać, że mr T już samodzielnie tupta:))) Cudnie przy tym wygląda, bo jak idzie, to jest taki szczęśliwy,tak się tym cieszy, że się rozpędza i kończy się to uroczym - bęc :) albo, przy odrobinie szczęścia, lądowaniem w kogoś ramionach:)  Cieszę się, że byłam przy tych pierwszych krokach:) i już rozumiem dlaczego to jest takie ważne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz