Dziś o trochę innym świecie mamy :) ale tak bardzo podobnym do tego, który znacie drogie mamy... Przeczytajcie a zobaczycie. Poznajcie jeżową mamę Leelę a przede wszystkim niesamowitą osobę Ulę Kalatę, która o jeżowej rodzinie wie bardzo dużo i z niesamowitą pasją o jeżach potrafi opowiadać!
![]() |
| fot. U.Kalata |
Świat mamy: Skąd jeże w Twoim życiu? Jak to się stało, że masz taką jeżową rodzinkę? :)
![]() |
| fot.U.Kalata |
Ula Kalata: Jeże w moim życiu? Z allegro!
Trywialnie to brzmi, ale na allegro jest wszystko. Zobaczyłam kiedyś
filmik z jeżem o białych kolcach, który wkładał sobie rolkę papieru
toaletowego na łepek i latał tak po dywanie i tak się zakochałam w jeżach. Wtedy
jeszcze nie było tych jeży w Polsce. Ale któregoś razu sprawdziłam na
allegro i był! Jeden! Niedaleko mnie mieszkający. Cena zawrotna!!! Ale
żeby spełnić marzenia warto się wykosztować
:) I tak Stewie trafił w moje ręce.
Stewie wpadł w fazę gryzienia, a na wszystkich mądrych stronach hodowców, forach pisano, że jeże nie gryzą, albo że to bardzo rzadkie. A mój jeż regularnie mnie kąsał przy każdym wzięciu na ręce. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że to przejdzie, że to pewnie przez wyrastające kolce, które strasznie drażnią skórę jeżowi, a także że to pewien etap poznawczy w życiu jeża. Więc kupiłam mu dziewczynę Leelę:) I? I jak ręką odjął! Stewie się uspokoił (bo akurat tak się złożyło, że kolce mu już wyrosły i obeznał się z moim zapachem:)).
Odczekaliśmy jakiś czas, by Leelka stała się dojrzałą panną i spróbowaliśmy ich połączyć. Ile było śmiechu, gdy mały Stewie uganiał się - wypisując serenady - za przynajmniej dwa razy większą samiczką :)))))))))) Na sukces nie liczyliśmy, bo tu kolejny raz fora podziałały na wyobraźnię, że rzadko się udaje, że często ciąża nie dochodzi do skutku, matka zżera swoje małe etc.
Trywialnie to brzmi, ale na allegro jest wszystko. Zobaczyłam kiedyś
filmik z jeżem o białych kolcach, który wkładał sobie rolkę papieru
toaletowego na łepek i latał tak po dywanie i tak się zakochałam w jeżach. Wtedy
jeszcze nie było tych jeży w Polsce. Ale któregoś razu sprawdziłam na
allegro i był! Jeden! Niedaleko mnie mieszkający. Cena zawrotna!!! Ale
żeby spełnić marzenia warto się wykosztować
:) I tak Stewie trafił w moje ręce. Stewie wpadł w fazę gryzienia, a na wszystkich mądrych stronach hodowców, forach pisano, że jeże nie gryzą, albo że to bardzo rzadkie. A mój jeż regularnie mnie kąsał przy każdym wzięciu na ręce. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że to przejdzie, że to pewnie przez wyrastające kolce, które strasznie drażnią skórę jeżowi, a także że to pewien etap poznawczy w życiu jeża. Więc kupiłam mu dziewczynę Leelę:) I? I jak ręką odjął! Stewie się uspokoił (bo akurat tak się złożyło, że kolce mu już wyrosły i obeznał się z moim zapachem:)).
Odczekaliśmy jakiś czas, by Leelka stała się dojrzałą panną i spróbowaliśmy ich połączyć. Ile było śmiechu, gdy mały Stewie uganiał się - wypisując serenady - za przynajmniej dwa razy większą samiczką :)))))))))) Na sukces nie liczyliśmy, bo tu kolejny raz fora podziałały na wyobraźnię, że rzadko się udaje, że często ciąża nie dochodzi do skutku, matka zżera swoje małe etc.
Świat mamy: Ale Wam udało się :) Na tych niesamowitych Twoich fotkach widać maleństwa jeżowe. Piękne. Powiedź proszę o tym ciężarnym okresie mamy jeżowej?
Ula Kalata: Ciąża jak przystało na jeża trwała 37 dni (norma to od 30 do 45 dni). Zaczęły się jej zaokrąglać boczki a w połowie ciąży, powiększyły jej się suteczki - zaczęły nawet wystawać sporo spod białego futerka.Ważyliśmy ją regularnie - z 485g przytyła do 595g. Początkowo zwinna i rozbiegana, wraz ze zwiększającym się brzuszkiem zaczęła polegiwać, wygrzewać się przy kaloryferze. W ostatnich dniach, przed rozwiązaniem, zaczęła całkowicie unikać ruchu, by na dwa dni przed porodem - gdy zaczęły się skurcze - ponownie biegać po pokoju! Jak szalona! Pomiędzy kolejnymi okrążeniami miała takie chwile zwolnienia, przysiadała, przymykała ślepka i "trawiła" skurcz.
Ula Kalata: Ciąża jak przystało na jeża trwała 37 dni (norma to od 30 do 45 dni). Zaczęły się jej zaokrąglać boczki a w połowie ciąży, powiększyły jej się suteczki - zaczęły nawet wystawać sporo spod białego futerka.Ważyliśmy ją regularnie - z 485g przytyła do 595g. Początkowo zwinna i rozbiegana, wraz ze zwiększającym się brzuszkiem zaczęła polegiwać, wygrzewać się przy kaloryferze. W ostatnich dniach, przed rozwiązaniem, zaczęła całkowicie unikać ruchu, by na dwa dni przed porodem - gdy zaczęły się skurcze - ponownie biegać po pokoju! Jak szalona! Pomiędzy kolejnymi okrążeniami miała takie chwile zwolnienia, przysiadała, przymykała ślepka i "trawiła" skurcz.
| fot.U.Kalata |
Świat mamy: Niesamowite! Jakie to są instynkty! Można powiedzieć, że jeże zachowują się jak ludzie. To niesamowite jak wszyscy instynktownie działamy... A byłaś przy jeżowym porodzie?
Ula Kalata: Rozwiązanie miało miejsce w naszykowanym pudełku po kozakach, wyłożonym szmatkami, z jednym małym wejściem. Urodziła gdy nas nie było w domu i tak jest do tej pory. Zawsze rodzi, gdy wychodzimy. Ostatnio wyszliśmy na 15 min i urodziła. Po dwóch dniach przenieśliśmy ją do terrarium również wymoszczonego szmatkami i tam zaczęły się codzienne obowiązki matki karmiącej.
Ula Kalata: Rozwiązanie miało miejsce w naszykowanym pudełku po kozakach, wyłożonym szmatkami, z jednym małym wejściem. Urodziła gdy nas nie było w domu i tak jest do tej pory. Zawsze rodzi, gdy wychodzimy. Ostatnio wyszliśmy na 15 min i urodziła. Po dwóch dniach przenieśliśmy ją do terrarium również wymoszczonego szmatkami i tam zaczęły się codzienne obowiązki matki karmiącej.
![]() |
| fot.U.Kalata |
![]() |
| fot.U.Kalata |
Świat mamy: Jak jeżowa mama opiekuje się maleństwami?
Ula Kalata: Leelka jest oddaną matką. Karmi, pielęgnuje, broni, układa te małe jak
zaczynają się rozłazić w gnieździe. Uwielbiam obserwować, gdy jak taka mała locha kładzie się na boku a małe jeżowe skwarki (nazwa wzięła się od ich
piskania) wysysają mleko z niesamowitą zawziętością. Tak jak u
ludzi... W pozycji brzuszek do brzuszka. Absolutnie kolce idą w odstawkę. Młode podchodzą i wykręcają się na kolce i leżąc na kolcach przystawiają
się. W kolejnych dniach zmienia się ilość czasu przebywania matki w gnieździe. Gdy młode śpią - najedzone brzuszki nie skwierczą - matka opuszcza
gniazdo i idzie jeść, pić, tarzać się we wiórkach, wyciąga się wtedy na
maxa i poleguje wystawiając różowe pośladki :))) Jak młode zaczynają skwierczeć ponownie, zbiera się i idzie do gniazda. Po dwóch tygodniach małe zaczynają więcej pełzać. Musi je wtedy
zagarniać. Jak któryś wyjdzie z gniazda, to przenosi go w pysku, łapiąc delikatnie zębami - zazwyczaj w okolicach grzywki.
Około 4
tygodnia młode otwierają oczy i wtedy zaczyna się jedna wielka impreza w
terrarium :)))) Biegają za matką, poznają kołowrotek, liżą karmę matki,
zapoznają się z wodą. na jedzeniu już nie spędzają za dużo czasu, głównie
igraszki i spanie. Około 5 tygodnia zaczynają jeść suchą karmę. Początkowo
twarda jest jak diabli - nie wiem czemu ale moje jeże nie chcą jeść
mokrej karmy - ale z czasem małe ząbeczki radzą sobie z najtwardszymi
kawałkami. Kołowrotek pracuje bez przerwy:)
![]() |
| fot.U.Kalata |
![]() |
| fot.U.Kalata |

Świat mamy: A czy małe jeże mają kolce?
Ula Kalata: Młode rodzą się z kolcami, tylko kolce są takie wiotkie, bo mokre zaraz po urodzeniu. Ale wystarczy z 15 minut na powietrzu by wysychając nabrały twardości, choć nie są to jeszcze takie kolce kolce. Od 3 dnia wyrastają kolejne igły między tymi pierwszymi i już nabierają pigmentu. Z każdym dniem kolce są twardsze i powoli pojawiają się mapy kolorów na grzbiecie jeża. Futerko rośnie później z pojedynczych włosków. Jeże rodzą się z rzęsami, wąsami i pazurkami też i robi im się porządne futerko.
Ula Kalata: Młode rodzą się z kolcami, tylko kolce są takie wiotkie, bo mokre zaraz po urodzeniu. Ale wystarczy z 15 minut na powietrzu by wysychając nabrały twardości, choć nie są to jeszcze takie kolce kolce. Od 3 dnia wyrastają kolejne igły między tymi pierwszymi i już nabierają pigmentu. Z każdym dniem kolce są twardsze i powoli pojawiają się mapy kolorów na grzbiecie jeża. Futerko rośnie później z pojedynczych włosków. Jeże rodzą się z rzęsami, wąsami i pazurkami też i robi im się porządne futerko.
I tak gdy mija 6 tygodni. Młode są gotowe pójść w
świat. Rozpoczynają się szarże na mamę:) Potrafią się zmówić i gonić mamę tak, że musi
upaść na bok i wtedy przysysają się do niej. Chociaż już zębate to ssą
ile tylko jeszcze w niej będzie mleka! Wygląda to bardzo śmiesznie, bo
Leelka to naprawdę duża jeżyca, a przy dzieciach zmienia się w taką
pokorną mamę.
Świat mamy: Czy jeże można czegoś nauczyć, można je oswoić?
Ula Kalata: Jeże, które mam to jeże hodowlane. Mix dwóch gatunków występujących w
środowisku naturalnym, ale ten mix nigdy nie żył na wolności. Świetnie
się nadają do życia w domu, o ile zapewni się im powierzchnię do
biegania i dobre jedzenie - robale są do tego najlepsze! Za dnia głównie
śpią, a w nocy impreza
Mają genialną pamięć przestrzenną.
Można je oswoić. Niektóre biegają za właścicielem, wchodzą na kolana, żeby je gładzić po kolcach, chowają się w nogawkę, rękaw.
Mają genialną pamięć przestrzenną.Można je oswoić. Niektóre biegają za właścicielem, wchodzą na kolana, żeby je gładzić po kolcach, chowają się w nogawkę, rękaw.
Świat mamy: To niesamowite!
Ula Kalata: Przychodzą na
karmienie robakami i potrafią jeść z widelca
Dają się całować w pyszczek i masować po nosie. Niektóre lubią kąpiele, inne masowanie brzuszka. Są jeże strachliwe, są jeże bojowe i są przytulanki. Jedne leniuszki inne urodzeni sprinterzy i eksploratorzy.
Dają się całować w pyszczek i masować po nosie. Niektóre lubią kąpiele, inne masowanie brzuszka. Są jeże strachliwe, są jeże bojowe i są przytulanki. Jedne leniuszki inne urodzeni sprinterzy i eksploratorzy.![]() |
| fot.U.Kalata |
![]() |
| fot.U.Kalata |
Świat mamy: A co Ty w jeżach lubisz najbardziej? Co w nich cenisz?
Ula Kalata: Chyba te ciekawskie, ciągle wąchające wszystko nosy:) Czarne, różowe, w ciapki.
Wąchają i wąchają, wznoszą się na przednich łapkach i wystawiają nosy
jak anteny. I :lubię bardzo ich tupot. Tupot małych łapek. Gdy w nocy zaczynają tupać, zasypiam z uśmiechem na ustach :))) Jak dla mnie są po prostu fantastyczne! A do tego od początku swojego istnienia występują w niezmienionej formie!
Wąchają i wąchają, wznoszą się na przednich łapkach i wystawiają nosy
jak anteny. I :lubię bardzo ich tupot. Tupot małych łapek. Gdy w nocy zaczynają tupać, zasypiam z uśmiechem na ustach :))) Jak dla mnie są po prostu fantastyczne! A do tego od początku swojego istnienia występują w niezmienionej formie!
Świat mamy: Dziękuję za rozmowę. Jestem zachwycona tym co o jeżach opowiedziałaś. Dziękuję za zdjęcia, którymi się z nami podzieliłaś.










Śliczne maleństwa :))
OdpowiedzUsuńnigdy nie widziałam jeżego niemowlaka :)))))))
Dobre:)))
OdpowiedzUsuń