O laktacji. To temat rzeka, prawda? Nie ma mleka-źle! To znaczy masa stresu, bo wszyscy lekarze i położne mówią jakie to ważne karmić piersią, że to jak inwestycja w dziecko, na całe życie... Hmmm... Czy ktoś wypowiadając te słowa zastanawia się jak czuje się mama, która mleka nie ma albo karmić nie może...?Przecież ona też chce dla dziecka jak najlepiej... Ostatnio rozmawiałam z panią kosmetyczką, które miała problemy z laktacją. Powiedziała, że do końca życia zapamięta spojrzenie lekarza gdy pytał ją czy karmi piersią a ona odpowiedziała: nie. Nie zdążyła nawet wytłumaczyć co i jak a spotykało ją spojrzenie pełne wyrzutu i ironiczny uśmieszek, komentarz też: "o! nowoczesna matka!"
Wyobrażacie sobie? I to lekarze! Ja już nie raz pisałam o tym, że brakuje wsparcia w szpitalach, tuż po porodzie, gdy te pierwsze godziny są takie trudne dla mamy. Często zdarzają się sytuacje, że nikt nie przyjdzie nie pomoże przystawić do piersi, specjalista od laktacji nie angażuje się w pomoc... Szara rzeczywistość. A te pierwsze godziny takie ważne...


No i tak.... i znów wracam do konkluzji: karm ale pomocy nie oczekuj... Niestety.
Bardzo jestem ciekawa co Wy na to?Może to ja oczekuje za dużo, czepiam się... Może o czymś nie wiem...?
Ja po porodzie udałam się do przyszpitalnej Poradni Laktacyjnej na Inflanckiej, żeby nauczyć się dobrze przystawiać dziecko do piersi. Na szczęście porada była darmowa. Jednak uważam, że podczas pobytu w szpitalu, ktoś powinien zobaczyć jak mamy sobie radzą, czy potrzebują pomocy, jakiś wskazówek jak przystawiać dziecko. Tam gdzie ja rodziłam, niby bywa pewna pani od laktacji ale ja jej nie spotkałam... Sama musiałam się umawiać i jeździć z kilkudniowym dzieckiem po Warszawie.
OdpowiedzUsuńu mnie była taka sama sytuacja Olu. w szpitalu niby byl doradca laktacyjny, ale do mnie nie zajrzal:( mialam problem z karmieniem, mleka mialam sporo, ale dziecko nie potrafilo ssac. tydzien trwalo az maly zalapal o co tych chodzi.
OdpowiedzUsuń